Prawe kolano
Prawe kolano

Prawe kolano

Obraz

ID:
1765

Numer w cyklu:
58

Numer końcowy:
259

Data:
Czerwiec 1973

Technika:
akryl; płótno;olej

Wymiary:
146 cm x 114 cm

Opis:
Ten obraz pokazuje dwa światy odgrodzone murem. W dali jest piękny, lepszy świat, błękitne niebo. Wenecja (kościół San Giorgio Maggiore), szczęście i błogość; a tutaj, u nas, jest socjalistyczne piekiełko, gdzie faceci się napierdalają, bo nie mają nic innego do roboty. Gdy byłem nastolatkiem, uczyłem się boksu i wpojono mi, że cios kolanem jest absolutnie zabroniony; zakazany, chamski chwyt. On właśnie symbolizuje bezmyślne okrucieństwo tego światka. Ruch kolanem jest taki tępy, zostawiłem w tym miejscu zielony grunt, dopiero dookoła jest warstwa farby. W gruncie rzeczy chciałem, żeby to był bardzo estetyczny obraz; graficzny, płaski i czysto namalowany. Boks trenowałem, gdy miałem 17 lat, w Domu Słowa Polskiego w Warszawie, a że byłem leworęczny, byłem bardzo dobry. Na początku dawali mi takich małych chłopczyków, których od razu rozwalałem, więc trener przysyłał mi dwudziestolatka, który podbił mi oko. Kiedy następnego dnia pojawiłem się w liceum, pani biologiczka zapytała mnie, co się stało. Powiedziałem, że trenuję boks, a ona w krzyk: " Niemożliwe, taki ładny chłopiec, nosek taki prosty , taka harmonijna twarzyczka i boks?! Chcesz, żeby ci tę twarzyczkę obili? Będziesz miał górki, dołki, nos złamany, oczy podbite, czoło w bruzdach, wytną ci chrząstkę z nosa, będziesz brzydki. Z taką twarzą idź lepiej na aktora, będą się bili podstawieni, a ty będziesz zawsze ładny". Tak się przestraszyłem, że więcej nie pojechałem na trening. (E.D.)

Rodzaj właścicela:
Kolekcja prywatna

Tagi:
walka;mężczyzna;przemoc